Wakacje z psem nad jeziorem województwo lubuskie

Wakacje z psem nad jeziorem – lubuskie

Szukasz pomysłu na wakacje z psem nad jeziorem? Masz wolny weekend? Zapraszamy cię w lubuskie, w okolice Gorzowa Wielkopolskiego. To nasza sprawdzona lokalizacja z kilometrami niekończących się lasów i czystymi jeziorami, z dala od zgiełku i hałasu. Tam mamy co robić za każdym razem, gdy odwiedzamy naszą letnią „posiadłość”.

Na spacer w psem – Szlak Dziesięciu Jezior

Dziś prezentujemy wam trasę, którą opracowaliśmy powodowani naszą dogtrekkingową ambicją. Na lokalizację wybraliśmy jeziora i las w okolicy Kłodawy, Rybakowa i Zdroiska. Ponieważ przygotowana na szybko trasa biegła wokół 10 (w wersji dłuższej) lub 8 (w wersji krótszej), nazwaliśmy ją roboczo Szlakiem Dziesięciu Jezior.

Trasa dogtrekkingu - okolice Gorzowa Wielkopolskiego (województwo lubuskie)

Na start: jezioro Lubieszewko

Jako miejsce startu wybraliśmy parking leśny w miejscowości Lipy nad jeziorem Lubieszewko. Miejsce to jest fajne z kilku powodów: dobry dojazd, możliwość startu w pięciu, sześciu kierunkach i bardzo fajny mini pomościk, z którego można zwodować psy. Za każdym razem będąc w Lipach robimy mniejsze lub większe kółko wokół jezior Lubieszewko i Suche. Tym razem ruszyliśmy w drugą stronę.

Skrajem lasu ruszyliśmy w stronę jeziora Lubie, które zaczyna się jakieś 700 metrów od parkingu. Pierwszy etap prowadzi dobrze utrzymaną, ale wąską leśną drogą, którą wiedzie niebieski szlak nordic walking. Po kilkuset metrach trafiliśmy na groblę między stawami hodowlanymi. Tu krótka przerwa na napojenie i zwodowanie psów i idziemy dalej w trasę.

Kolejny przystanek: jezioro Lubie

Po kolejnych kilkuset metrach ścieżynka przeszła w wygodną i szeroką drogę leśną, którą szedł niebieski szlak rowerowy. W tym samym momencie zaczęło się jezioro Lubie. Szliśmy jego lewym brzegiem w kierunku południowo-zachodnim. Po drodze minęliśmy kilka miejsc, w których można spokojnie zatrzymać się na biwak, wędkowanie czy dziką kąpiel. Jeżeli ktoś szuka pełnej infrastruktury, znajdzie ją po zachodniej stronie jeziora, w miejscowości Lubociesz. Znajduje się tam ośrodek z domkami typu Brda, popularną w sezonie plażą oraz kilka gospodarstw turystycznych i pokoi typu zimmer frei.

Ale wracając do trasy: po przejściu około 4 kilometrów przekroczyliśmy most na rzeczce Santocznej, którą po drodze mieliśmy jeszcze minąć kilka razy. Łączy ona jeziora, wokół których wiodła nasza wędrówka. Na mostku spotkaliśmy parkę, która zgubiła się w lesie i chciała dotrzeć do ośrodka w Lubocieszy. Nie ucieszyła ich informacja, że mają przed sobą dobre 6 kilometrów marszu.

Urocze lubuskie

My tymczasem szliśmy zachodnim brzegiem jeziora Mrowinko, na którego wschodnim brzegu znajduje się miejsce postoju i dzika plaża, którą mieliśmy w planach zaliczyć. Niecały kilometr od mostka, który minęliśmy wcześniej, odkryliśmy niezwykle urocze miejsce. Żeby do niego dojść, trzeba trochę zboczyć z niebieskiego szlaku rowerowego i pójść przecinką w stronę rzeczki łączącej jeziora Mrowinko i Mrowinko Małe.

To miejsce często odwiedzane przez wędkarzy. Kiedyś znajdowała się tam przeprawa przez rzeczkę Santoczną. Teraz jest to popularny szlak kajakowy i fajne miejsce, w którym można zwodować psy (i siebie). Głębokość niewielka, czysta woda i kilunastometrowa szerokość kanału zachęcają do rzucania aportów na drugi brzeg. Trzeba jednak uważać, aby psie szelki lub obroże nie zaczepiły się w wodzie o naturalne przeszkody.

W kierunku Santoczna i Rybakowa

Po wodowaniu ruszyliśmy dalej na południowy-wschód do krańca jeziora Mrowinko Małe i leżącej nad nim miejscowości Santoczno. Jeziorko urocze, miejscowość jeszcze ładniejsza. Dwa sklepy, zabytkowy kościół i kilka domów/pensjonacików, za które dałbym się pokroić. Napojeni i posileni lodami z lokalnego sklepu ruszyliśmy wzdłuż brzegu jeziora Mrowinko Małe w kierunku miejscowości Rybakowo. Sporo domków letniskowych, kilka rezydencji bogatszych Gorzowiaków i niewielka, ale urocza plaża. My poszliśmy dalej, wzdłuż jeziora Mrowinko Małe, na północny-zachód. Chcieliśmy dojść do wspomnianego wcześniej miejsca postoju i dzikiej plaży nad jeziorem Mrowinko. Po kilku minutach marszu, gdy Endomondo zakomunikowało, że pokonaliśmy 12 kilometrów, doszliśmy do plaży.
wodowanie

Kilka zdjęć, kolejne spławienie psów, napojenie przewodników i ruszamy dalej na północ. Postanowiliśmy dojść do końca jeziora Mrowinko i przedzierać się dalej wzdłuż brzegu rzeczki Santocznej. Warunki pozwoliły na przejście jej brzegiem raptem kilkaset metrów. Ruszyliśmy więc przecinką w stronę głównej leśnej drogi prowadzącej z Rybakowa do Lip. Po dwóch kilometrach przeszliśmy kolejnym mostkiem nad Santoczną.

rzeczka na trasie

Chłop i jagody

Psy napojone. My po kilku łykach mineralki postanowiliśmy sprawdzić, jak stoimy z czasem. Według szacunków byliśmy w połowie trasy, ale niespieszne tempo i późna pora startu sprawiły, że podjęliśmy decyzję o skróceniu trasy. Skręciliśmy w dróżkę prowadzącą wschodnim brzegiem jeziora Chłop. Po drodze minęliśmy kolejny mostek nad rzeką Santoczną – ten był świeżo wyremontowany. Kilka zdjęć i dalej w trasę na północ.

W trasie skutecznie „przeszkadzały” krzewy jagód i malin. A nawet nie tyle krzewy, co ich zawartość… Maliny, jagody, jagody, maliny, maliny, maliny, maliny, jagody…Jezuuuuu ILE JAGÓD!

Po dwóch kilometrach doszliśmy do krańca jeziora i drogi asfaltowej Rybakowo – Kłodawa. Z powodu upływającego czasu niechętnie postanowiliśmy odpuścić jeziora Chłopek, Mokre i Zarośnięte plus dwa, trzy jeziorka bez nazwy. Trzy kilometry asfaltem na zachód do parkingu, na którym się zatrzymaliśmy była zdecydowanie najbardziej monotonnym etapem marszu.

Prawie 20 km wśród lubuskich jezior

Na mecie Endomondo pokazało 19,44 kilometra i czas niecałych 4 godzin. Nie tak źle, jak na niespieszne wałęsanie się po lesie. W domu, z apetytem, wsuwamy podwójną porcję pierogów z kaszą gryczaną. Po takiej trasie…najlepsze danie EVER!

spacer z psami w okolicach Gorzowa Wlkp.

Polecamy również sprawdzoną trasę spacerową w woj. wielkopolskim:
Poznańskie jeziora: Kiekrz, Rusałka, Strzeszynek

 

Comments: 5

  • Magdalena Zasada

    23 sierpnia, 2020

    A czy polecacie jakieś miejsce na nocleg właśnie w Lubuskiem? Najlepiej z kawałkiem ogrodzonego ogrodu dla psjusza.. ciężko coś znaleźć. Pozdrawiam!

  • Piotr Kamela

    5 listopada, 2020

    Jest sznasa na link do endomodo z całej trasy zeny przejsc ja raz jeszcze z pomoca gps?

Post a Comment