Legowisko dla psa – recenzja

Zakup odpowiedniego legowiska dla psa wcale nie jest taki prosty. Pomijając element wyglądu i estetyki, psie łóżko spełniać musi szereg innych indywidualnych preferencji. Nasze oczekiwania były jasne: posłanie musi pasować do kennelklatki, musi być ładne i łatwe w utrzymaniu, a jego pokrowiec zdejmowany do prania. Mając w głowie te kryteria, przeszukaliśmy (śmiem twierdzić) cały Internet w poszukiwaniu tego, co spełniałoby te oczekiwania. W ten sposób od kilku miesięcy testujemy posłanie, które jako jedno z niewielu wpadło nam w oko – legowisko firmy Trend TJ model OKSANA. Nazwa przyznaję fatalna, ale psie łóżko samo w sobie sprawdza się całkiem dobrze.

Rozmiar
Legowisko dostępne jest w różnych rozmiarach: M (60×80 cm), L (100×70 cm) i XL (120×90 cm). Biorąc pod uwagę wymiary klatki i wielkość naszego psa, wybraliśmy rozmiar L. To wielkość, która sprawdza się całkiem dobrze. Pies może się na nim swobodnie rozłożyć i ma naprawdę dużo miejsca dla siebie.

Kolory
Legowisko dostępne było w różnych wariantach kolorystycznych:
– zielony – oliwka
– beż – brąz
– czerwony – czarny
– zielony – moro
– kość słoniowa – fiolet
– kość słoniowa – czarny
– jasny brąz – czarny
My wybraliśmy pierwszą opcję kolorystyczną. Według mnie to najlepsze kolorystycznie połączenie.

Materiał, wygląd i wykonanie
Legowisko jest dwustronne. Jedna strona (koloru ciemnozielonego/oliwkowego) uszyta jest z tkaniny PVC – materiału przypominającego tkaninę, z której szyje się torby i plecaki. Drugą stronę (jasnozieloną) stanowi skórka ekologiczna. My posłanie ustawiliśmy do góry ciemniejszym materiałem. Sprawdza się całkiem dobrze – sierść się nie wbija, nie pochłania wilgoci i dość szybko schnie. Nie nasiąka też zapachem mokrej sierści. Ekoskórka równie dobrze spełnia funkcję warstwy spodniej. Nie narzekam też na jakość wykonania i trwałość przeszyć. Póki co szwy się nie prują, materiał się nie przeciera, a ekoskórka nie pęka. Zaznaczyć jednak muszę, że nasz pies nie ma zapędów niszczycielskich i nie gryzie legowiska i w nim nie kopie. Trudno mi więc powiedzieć, jak by to wyglądało w przypadku psa demolki.

Pokrowiec wypełniony jest poduszkami. Jako, że nie jestem specjalistą w branży tapicerskiej, trudno mi zdefiniować, co stanowi ich zawartość. Na oko mogę je porównać do tych, którymi wypełnia się poduszki w kanapach i narożnikach. Podobnie jak wypełnienie mebli, po kilku miesiącach używania poduszki się wyleżały. Są zdecydowanie mniej „puchate” i mniej kształtne.

Legowisko można kształtować w różnych wariantach. Można je całkowicie rozłożyć lub w różnych kombinacjach łączyć ścianki boczne, tworząc z niego ogrodzony ściankami ponton. Umożliwiają to metalowe oczka wmontowane w narożniki ścianek bocznych oraz łączące je metalowe oczka (karabinki kaletnicze). Jako że posłanie Weezy’ego leży w klatce, kółka wykorzystaliśmy do przyczepienia legowiska do prętów klatki, co może być ułatwieniem w przypadku tych psów, które notorycznie podkopują i rolują posłanie.

Dodatkowe elementy
Do innych elementów, które mają ułatwić właścicielowie życie należą:
– trzy rzepy, które mają umożliwić przymocowanie legowiska do tapicerki bagażnika
Nie testowaliśmy – legowisko wykorzystujemy tylko w domu i szczerze mówiąc zastanawiam się, czy ich nie wyciąć. Rzepy przyszyte są od tej strony, która u nas leży na górze, więc nie robią nic innego poza łapaniem sierści.
– pasy służące do związywania legowiska po złożeniu
Nie testowaliśmy – na wyjazdy zabieramy materiałowy transporter, więc nie mieliśmy do tej pory potrzeby składania legowiska w podróżny rulon.
– dodana do posłania mała poduszka w kształcie kości – również dwustronna, uszyta z tych samych materiałów, co legowisko. Za dodatkową opłatą (10 zł) można zażyczyć sobie wyszycie na niej imienia psa. To oczywiście tylko element dekoracyjny, który dla psa nie ma żadnego znaczenia. Ot, taki bajer.

Konserwacja
Pokrowiec legowiska można zdjąć i wyprać w pralce. Posłanie na całym obwodzie obszyte jest zamkiem błyskawicznym, po rozpięciu którego uzyskujemy dostęp do wszystkich czterech poduszek ze ścianek bocznych. Bez problemu można wyjąć również największą poduszkę z dna. Pokrycie legowiska nie zajmuje dużo miejsca i bez problemu mieści się w pralce. My praliśmy je dwukrotnie i wyszło to całkiem porządnie, a co najważniejsze – nie zbiegło się nawet po wypraniu w 90 stopniach. Na co dzień wystarczy zebranie sierści i piasku odkurzaczem lub wytrzepanie na balkonie. Osobiście polecam zbieranie psich kłaczków przy pomocy gumowej rękawiczki nałożonej na rękę, zwilżonej wodą. Metoda prosta i wydajna.

Cena
Legowisko tanie nie było – kosztowało 149 zł plus koszty przesyłki. Kupiliśmy je bezpośrednio na stronie producenta, chociaż widzieliśmy je również na Allegro. Nie uważam jednak, żeby były to źle wydane pieniądze i suma sumarum jesteśmy z zakupu zadowoleni.

Tollerowe pos?anie

Zdjęcie w nagłówku: www.hurtowniatapicerska.pl

Post a Comment