Styczniowe dummikowanie
Ostatni dzień długiego, około świątecznego urlopu postanowiliśmy spędzić na dummikowaniu. Terenów sprzyjających tego typu aktywnościom w okolicach Poznania jest sporo, my jednak wybraliśmy Puszczę Zielonka. Z założenia trening miał być krótki, acz treściwy (w planach mieliśmy jeszcze spacer po lesie). Postanowiliśmy przećwiczyć elementy, które trenowaliśmy podczas warsztatów z Grzegorzem: marking, aport półślepy, budowanie odległości, aport przez przeszkodę w postaci drogi, siad na gwizdek i … spokój na stanowisku. To ostatnie, w przypadku Spocka, po raz kolejny okazało się priorytetem do przepracowania. W pierwszej kolejności musieliśmy przypomnieć młodemu, że nie po każdy aport się biegnie i dać do zrozumienia, że piszczenie najzwyczajniej w świecie nie popłaca. Od tego ćwiczenia zaczniemy też kolejny trening, który mam nadzieję uda się przeprowadzić w kolejny weekend. Wydaje nam się, że pamięć Spock ma dobrą i fajnie namierza upadający aport. Chęci do pracy na pewno też mu nie zabraknie, tak więc w pierwszej kolejności będziemy uczyć spokoju, spokoju i jeszcze raz spokoju.
Kalina
O, jak super, że dummikujecie. 🙂 Nasz Smok zacznie swoją przygodę z aportem już na wiosnę, więc na Zlocie będzie okazja do wspólnej zabawy. Pozdrowienia! Kalina
Gie
Na Zlocie będziemy na pewno, więc będzie dużo czasu na pogaduchy 🙂