Agilitowe wprawki
Półroczek Weezy’ego świętowaliśmy na trzecich już zajęciach agility. To dla psa i dla nas pierwsze kroki w tym psim sporcie, więc wszyscy uczymy się od podstaw. Póki co dla Weezy’ego zajęcia są na poziomie psiej zerówki. Wiadomo, zdrowie stawów jest najważniejsze, więc o jakichkolwiek wyczynach i skokach nie ma mowy. Ćwiczymy przechodzenie przez stacjonaty przy leżących drążkach, próbujemy pokonywania slalomu, krótkiego tunelu i ciasnego zakręcania przy przeszkodach.
Pies przyzwyczaja się do toru, a ja próbuję zapanować nad własnymi rękami, żeby pies wiedział co mamy na myśli, a i żeby samemu się nie pogubić 😛 I choć nie wszystko nam wychodzi i nie na wszystko nam jeszcze wolno (stawy), to i tak bardzo nam się podoba. Każda pochwała ze strony naszej trenerki – pani Marzeny – cieszy nas ogromnie, a każdy, choćby najmniejszy, postęp motywuje do jeszcze większej pracy 🙂
Atrakcją ostatnich zajęć było spotkanie z dwoma rudymi suczkami (FARA of Clan Buchanan i ELY of Clan Buchanan) i ich bardzo fajną właścicielką – panią Gosią. Starsze rude radziły sobie niesamowicie i przepięknie wpatrzone były w swoją panią. Mamy dobry wzór do naśladowania! A przede wszystkim: trzy tollery na torze to jest to!