Working Test, Golub-Dobrzyń 2019
24 sierpnia 2019 r. w Golubiu-Dobrzyniu odbyły się Working Testy, zorganizowane przez Oddział ZKwP w Toruniu. Zawody oceniane były przez włoskich sędziów: Beppe Masia oraz Cinzia Masetti Fedi Sgorbati i stanowiły element Work & Show Weekend 2019. Na to pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce składały się, po połowie, sobotni Working Test oraz niedzielna 52. Toruńska Wystawa Psów.
Nasze Tollery w klasie L Working Test
W ubiegłym roku Spock i Weezy po raz ostatni wystartowali w klasie E. Czas więc było przejść do kolejnej klasy L (Novice). Czy byliśmy dobrze przygotowani? Trudno powiedzieć. W tym roku nie pojechaliśmy na szwedzkie Tollarspecialen, nie czuliśmy więc presji tollerowych zawodów. Wiosenno-letnie treningi nie były tak intensywne, jak być powinny. Nie było też wiszącego nad głową deadline’u. Nie ma co oszukiwać – dummisie były ostatnio zaniedbane. Przed startem czułam przede wszystkim ogromny niedosyt treningów grupowych.
Tremę, która zawsze towarzyszy mi przy byle sprawdzianie, spotęgowała zmiana pierwotnego planu zawodów. Podjęto decyzję, że dwie pierwsze klasy będą szły równolegle, a nie jedna po drugiej. Główną przyczyną mojego stresu był fakt, że tuż przed wyjazdem z hotelu daliśmy rudym śniadanie. Nie lubię, gdy moje psy trenują z pełnym brzuchem, głównie z powodu ryzyka skrętu żołądka. W końcu ja też nie chodzę na siłownię zaraz po posiłku.
Dodatkowo, zabrakło nam czasu na odpowiednie przygotowanie Spocka. Ten przed startem musi odbyć porządny trening, a następnie mieć czas na krótką regenerację. Nie było jednak wyjścia – zrobiliśmy, co było możliwe, założyliśmy kamizelki i ruszyliśmy w teren.
Król jest tylko jeden!
To był zdecydowanie dzień Weezy’ego. Już na pierwszym ćwiczeniu pokazał, że jest w stanie umysłu, który uwielbiam – w trybie pracy. Wizzard był myślący i współpracujący. Dał z siebie tyle, ile potrafił. Poszło nam bardzo dobrze – jestem dumna i zadowolona z naszego występu. Łącznie uzyskaliśmy 69 punktów (20+17+16+16), co dało nam ocenę bardzo dobrą, a po dogrywce lokatę 2/4!
Mogło też pójść lepiej
Spock zaczął swój występ niestety od okrągłego zera. Myślę, że duży wpływ na to miało nastawienie Krzyśka, który wciąż zdenerwowany był brakiem czasu na przygotowanie psa, jak należy. Z każdym kolejnym ćwiczeniem emocje opadały, a start zrobił się bardziej stabilny. Oczywiście nie obyło się bez mniejszych lub większych błędów – ten pies nie wybacza niestety braku regularnych treningów. Spock kończy swój występ z 43 punktami (20+15+0+8).
Working Test – ćwiczenia z klasy L
Na koniec krótki opis ćwiczeń, z jakimi dane było nam się zmierzyć.
Ćwiczenie nr 1
Walkup, podczas którego padał strzał, a dummy było wyrzucanie na górkę, na wypłaszczenie, w wysoką trawę. Kontynuacja walkupu i strzał z przodu, z markingiem na zbocze drugiej górki. Pies wysyłany był najpierw po marking, a następnie, po odwróceniu, po drugi aport (memory). Utrudnieniem było z pewnością ukształtowanie terenu. Na wypłaszczeniu, w wysokiej trawie traciło się z oczu psa i ciężko było go handlować. W zasadzie nie było jak. Odległości: około 60 metrów na drugi marking i około 30 metrów na memory.
Ćwiczenie nr 2
Blind ze strzałem, w trawie na styku zbocza górki i granicy lasu. Następnie strzał i marking na przeciwległym zboczu, pod lasem. Pies najpierw wysyłany na marking (odległość około 60 metrów), następnie na blind (odległość około 80 metrów). Trudność mogła tu polegać na małym kącie między markingiem a blindem. Ja się sporo nahandlowałam.
Ćwiczenie nr 3
Marking ze szczytu górki w dół przez wysoką trawę oraz memory wzdłuż zbocza górki na granicę lasu. Kąt spory, prawie 90 stopni. Odległość markingu około 70 metrów, memory około 50 metrów.
Ćwiczenie nr 4
Podwójny marking pod górę i pod słońce, przez wysoką trawę i zmianę terenu. Kąt około 45 stopni, odległość mniej więcej 50-60 metrów.
Dogrywka: pojedynczy, długi marking ze zmianą terenu, pod górę, w wysokie trawy. Odległość ok. 150 metrów. Pies wysyłany z jednego zbocza na mniej więcej połowę wysokości drugiego.
Za zdjęcia i wspaniałą pamiątkę z Working Test dziękuję Sontag Studio. Jeśli szukacie kogoś do sesji ślubnej w Toruniu lub okolicach, zdjęć rodzinnych okolicznościowych, czy reportażu – Sontag Studio to najlepszy wybór. Olek Urbański zrobił nam do tej pory wiele wspaniałych zdjęć, a sesje zdjęciowe dla psów to dla niego żadna nowość! Weezy i Spock polecają!