Weekend z Sabą i Bentleyem

Długi – jakże przyjemny – długi weekend spędzamy tradycyjnie z naszymi czarnymi bydlakami – Sabą i Bentleyem. To cudowne widzieć, jak pycho Weezy’ego radośnieje na same imię czarnych współtowarzyszy. Zaraz po przyjeździe na miejsce, Weezy wystrzelił z samochodu jak z procy, żeby jak najszybciej przywitać się z psami. Teraz spędza z nimi każdą chwilę i nie odstępuje na krok. Dobrze wie, że z Sabą nie może sobie pofolgować, więc podgryza ją tylko czasami, kradnąc pod jej nieuwagę piszczącą marchewę. Co innego z Bentleyem. Obaj kładą się na ziemię i, jak dobrzy kuzyni, tarzają i podgryzają. Weezy jest więc brudny niesamowicie – mokry, wytarzany, obnuplany, obśliniony, ale szczęśliwy. A widok tak uśmiechniętego pychola jest poprostu bezcenny 🙂

Post a Comment