PLD – zmiany, idą zmiany…
Styczeń każdego roku to okres postanowień noworocznych i zmian, które każdy z nas obiecuje wprowadzić w codziennych przyzwyczajeniach. Z Nowym Rokiem przyszły również zmiany w regulaminie Polskiej Ligi Dogtrekkingu. Niektóre z nich cieszą i możemy podpisać się pod nimi wszystkimi rękami i łapami. Niestety nie wszystkie…
Bardzo cieszy wprowadzenie prawdziwej kategorii rodzinnej na dystansie Fitness. W końcu poprzez rodzinę rozumie się 2 osoby z dzieckiem do lat 16. Brawo! Tak być powinno! Do tej pory rodzina startująca z 10-letnim dzieckiem nie miała szans z dwoma dorosłymi biegaczami. Nierównej rywalizacji należało w końcu położyć kres i zastanowić się nad ideą kategorii rodzinnej. Dla nas celem w tym zakresie powinno być: zachęcenie rodzin do wspólnego, aktywnego spędzania czasu wolnego z psem, rozruszanie się na świeżym powietrzu i zrobieniu czegoś innego, niż rodzinne łażenie po marketach czy pasywne doglądanie grilla na działce.
Jak wiadomo, jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził. Ale mógłby dogodzić nam. Dlaczego? Niektóre zmiany w regulaminie PLD nas zawiodły i się z nimi po ludzku nie zgadzamy. Dużym zawodem dla nas była likwidacja kategorii rodzinnej w kategorii MID. Rozumiemy, że bezsensem było klasyfikowanie trzech mężczyzn o różnych nazwiskach jako rodziny. Bezsensem byłoby również wypuszczanie rodzin z dziećmi na dystans 20 km. Ale dlaczego nie można było pozostawić dotychczasowej kategorii pod inną nazwą?
Jakiś czas temu, rozmawiając z organizatorami, sugerowaliśmy wprowadzenie na midach kategorii: „pro” lub „team”. Ideą rywalizacji byłoby wówczas startowanie w dwu- lub trzyosobowych drużynach, gdzie relacje rodzinne nie byłyby brane pod uwagę. Mogłyby to więc być małżeństwa, związki partnerskie, kuzyni, koledzy, ojciec z 17-letnim synem, ksiądz z ministrantem – nieważne, byle zgrani i dogadani, dysponujący co najmniej jednym psem.
Oczywiście co dwie lub trzy głowy to nie jedna, dlatego poziom trudności musiałby być wyższy. Niekoniecznie w dystansie, ale właśnie w tym, o co chodzi w dogtrekkingu, czyli orientacji w terenie. Idealne byłoby więc wprowadzenie na midach pro większej profesjonalizacji, a co za tym idzie, wyższego poziomu trudności. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na trasach pro zawodnicy musieli zmierzyć się z atrakcjami w postaci linii obowiązkowego przejścia, punktów mylnych czy stowarzyszonych. Tym bardziej, że te ostatnie trafiły do nowego regulaminu PLD.
Z pewnością uatrakcyjniłoby to starty i zachęciło starych wyjadaczy do podnoszenia swoich umiejętności, bo wydłużanie dystansu z MID do LONG żadnym utrudnieniem nie jest. Z wymienionych przez nas dodatkowych atrakcji zrezygnowalibyśmy oczywiście w kategorii fitness, która naszym zdaniem powinna być dla rodzin z dziećmi, osób początkujących lub tych, które nastawiają się przede wszystkim na sprint po lesie.
Wielka szkoda, że nie udało się wprowadzić proponowanych zmian, tym bardziej, że prowadziłyby one do profesjonalizacji tej dyscypliny sportu. Na trasach MID i LONG konkurencja była zawsze obecna, dlaczego więc nie spróbować zrobić tych kategorii bardziej wymagającymi? Można przecież wykorzystać możliwości, które dają imprezy na orientację, szczególnie biorąc pod uwagę cały arsenał środków sprawdzających umiejętności nawigacyjne.
Wprowadzenie możliwości biegania dwóch osób z jednym psem w kategorii MID i ich osobne klasyfikowanie w „Kobietach” i „Mężczyznach” jest naszym zdaniem bez sensu. Jak sama nazwa wskazuje, dogtrekking łączy się nierozerwalnie z posiadaniem psa. Nielogiczne jest więc umieszczanie w kwalifikacji ogólnej kogoś, kto na ewentualnym podium stanie bez czworonoga. To jak osobne klasyfikowanie w rajdach samochodowych kierowcy z samochodem i osobno pilota. Jak już, klasyfikowana powinna być jedna osoba z dwójki „jednopsowej”, a druga móc zapłacić połowę wpisowego i brać udział w imprezie jako osoba towarzysząca.
Zostawienie w regulaminie tego zapisu, w takim kształcie, będzie oznaczało to, że na MIDach pojawią się, obok osób startujących indywidualnie, również drużyny. Jedni i drudzy uwzględnieni zostaną w tej samej klasyfikacji, a przecież wiadomo, że w drużynie łatwiej nawigować. Jak to się ma do zasad fair play? Mamy wrażenie, że zmiany w regulaminie były robione na szybko i bez zastanowienia się nad konsekwencjami tych zmian. Stary regulamin PLD nie był idealny, ale zdecydowanie bardziej spójny niż obecny.
Tyle narzekania. Liczymy na to, że wersja robocza regulaminu oznacza, że będzie on mógł być jeszcze jednak zmieniony. Potraktujcie to jak wkład w dyskusję nad nowym regulaminem. Konstruktywny, jak mamy nadzieję. Inaczej fajna inicjatywa będzie się ratowała tylko i wyłącznie Wielkim Budowniczym 😉
To co nas cieszy i daje nadzieję na świetne imprezy to właśnie przejęcie organizacji PLD przez Pana Husky i ekipy Pomorskiego DT. W polskim dogtrekkingu pojawia się nowa jakość. To, czego możemy być pewni, to bardzo dobra organizacja zawodów, super trasy, pełna uczciwość i sumienność.
Mamy nadzieję, że wkrótce pojawią się też wyniki kwalifikacji generalnej za 2013 rok. Cieniem na polskim dogtrekkingu położyła się bowiem kompromitacja organizatorów ubiegłorocznej PLD. Niepoważne potraktowanie zawodników, brak finału PLD i nierozliczenie finansowe 2013 roku (pieniądze od zawodników przeznaczone na finał wpadły póki co w czarną dziurę) to duża rysa.
Mamy jednak nadzieję i szczerze w to wierzymy, że tegoroczny sezon będzie powiewem świeżości. Cieszy zaangażowanie wspaniałych ludzi, cieszy coraz większe zainteresowanie eventami, cieszy wizja nowych, ciekawych imprez i kolejnych województw, które włączają się w rywalizację. Sezon 2014 zapowiada się niezwykle interesująco! Trzymamy kciuki za zawodników i organizatorów i … do zobaczenia gdzieś tam, w Polsce!
AKTUALIZACJA
Dzięki prośbom zawodników, Polska Liga Dogtrekkingu przywróciła Kategorię Rodzinną na dystansie MID. I byłoby super, gdyby nie to, że pozostawiono możliwość startu par z jednym psem w klasyfikacji indywidualnej. Tym sposobem na pierwszych zawodach w tym roku na pierwszym miejscu podium stanęło dwóch zawodników z jednym psem (jakby nie patrzeć drużyna), podczas gdy miejsca drugie i trzecie przypadło osobom indywidualnym.