Jesień pod znakiem obedience
Jesień tego roku stoi mocno pod znakiem obedience. Za nami warsztaty, seminaria, zawody i oczywiście treningi. Gonimy czas, żeby zdążyć wystartować w jeszcze jednych zawodach rozgrywanych według dotychczasowego regulaminu. Od stycznia 2022 wchodzi bowiem w życie nowy regulamin obedience, a wraz z nim kilka nowości w, znanej już nam, klasie 3.
Warsztaty z chodzenia przy nodze z Anną Herzog
W połowie września uczestniczyłam jako obserwator w warsztatach „Chodzenie przy nodze” z Anną Herzog (Wielka Brytania/Niemcy). To jedno z najlepszych seminariów, w jakich miałam ostatnio okazję uczestniczyć. Było to dla mnie całkiem nowe spojrzenie na tak dobrze znany wszystkim „heelwork”. Anna pokazała cudowne i niezwykle logicznie rozłożenie tego ćwiczenia na najdrobniejsze detale oraz jasne kryteria pracy. W swojej metodologii Anna zwraca uwagę na każdy element składowy tego ćwiczenia: ułożenie i pozycję ciała, balans, energię, miejsce przy nodze (a właściwie: linii środka ciężkości przewodnika), sposób nagradzania, sygnały (markery). Jej system pracy z psem jest niezwykle czytelny, logiczny i bardzo inspirujący. Ciekawie było również poznać filozofię treningową Anny i jej fundamenty pracy z psem.
Zawody obedience we Wrocławiu
Na nasz start w „Październikowych Zawodach Obedience” we Wrocławiu (2-3.10.2021) najlepiej chyba spuścić zasłonę milczenia. Dawno nie miałam tak złego startu i to nie z powodu pecha, niekorzystnego biometu, czy innych nieprzewidzianych czynników zewnętrznych. Tym razem nasz start zepsuło psie zawąchanie skutkujące utratą kontaktu na linii: psi mózg – reszta świata.
Zaczęło się na pierwszym ćwiczeniu: pozycjach w marszu. Na pierwszej zmianie (waruj) nos Spocka szybko wylądował w trawie, mózg dał się ponieść symfonii zapachów i przepadł na zawsze. Chodzenie przy nodze i kolejne pozycje były tragiczne, a pies po prostu nieobecny. W podobny sposób wyzerowaliśmy aport węchowy, w którym podstępna trawa, jak gęsta dżungla, pociągnęła nos Spocka w bok, w gąszcz przyjemnych zapaszków i inny wymiar wszechświata. Tu sama postanowiłam przerwać bezczelne „ślurpanie” i odwołałam psa do nogi. Węszenie pojawiło się też w leżeniu w kwadracie, ale że i tak było „zero” (za brak reakcji na komendę waruj i kiepskie wysyłanie wprzód), dwukrotnie postanowiłam zwerbalizować swoje niezadowolenie z niuchania i nie przejmować się ewentualnym komentarzem sędziny. W końcu skoro było „zero”, nie miałam nic do stracenia.
Start w zawodach zaliczam do całkowicie nieudanych. Pies w klasie 3 obedience nie powinien popełniać tak karygodnych i elementarnych błędów. Bez dyskusji. Pozostaje tylko obmyślić i wdrożyć plan naprawczy, aby zdążyć przed kolejnymi zawodami. A te już w listopadzie.
Na pocieszenie, na zawodach dostaliśmy 10/10 punktów za chodzenie przy nodze, które jeszcze niedawno było jednym z naszych najsłabszych ćwiczeń. Być może z tej burzy zapachów Spock zapomniał wyprzedzać i napierać na nogę. A może czuł moje niezadowolenie i postanowił spiąć rude pośladki.
Seminarium obedience z Joanną Hewelt i Magdaleną Stodułko
W drugi weekend października uczestniczyliśmy ze Spockiem w seminarium z naszymi klubowymi trenerkami – Joanną Hewelt i Magdaleną Stodułko. Uzyskaliśmy wskazówki na rozwiązanie największych obediencowych bolączek, które postaramy się wdrożyć jeszcze przed listopadem. Zabraliśmy się też za ćwiczenia z nowego regulaminu. Przetestowaliśmy nową wersję dotychczasowego ćwiczenia nr 3.8 oraz pozycje w marszu włączone w chodzenie przy nodze. Główkowaliśmy też nad nowymi aportami kierunkowymi, które – jak mi się wydaje – będą trudniejsze do poprawnego wykonania niż by się mogło wydawać.
A jaki plan na najbliższy czas? W pierwszej kolejności skupiamy się na treningach nakierowanych na listopadowe zawody. Zaraz po nich zabieramy się w pełni za nowy regulamin, któremu poświęcimy całą nadchodzącą zimę.
Zdjęcie w nagłówku: Alicja Matejuk